Moi Drodzy,
ponieważ (nie oszukujmy się) moje zdjęcia są raczej kiepskie, postanowiłam zacząć do Was pisać. w pisaniu jestem co prawda niewiele lepsza, ale zawsze to jakieś urozmaicenie.
czasami wydaje mi się, że do końca życia będziemy tu wspólnie oglądać zdjęcia z Bieszczad (które nigdy się nie kończą), ale tak to już jest jeśli fotografuje się Wszystko.
tym razem przed Wami kolejny odcinek Marilyn Monroe. W roli głównej niebieska chusta z Greenpoint (15 PLN) i ja, w roli drugoplanowej Połonina Caryńska.
Pozdrawiam serdecznie,
A.
wielkie brawa za odwagę, która pozwoliła Ci wprowadzić tę innowację.
OdpowiedzUsuńbajwoo, bajwoo!
OdpowiedzUsuń